Po katowickich wiatach przystankowych gigantach przyszedł czas na pawilon na rynku i to nie byle jaki. Piętrowa konstrukcja, w której znajdować się będą lokale gastronomiczne oraz toaleta publiczna przedziela niejako teren między Spodkiem, a rynkiem na dwie części. Budzi przez to mieszane odczucia od samego początku, gdyż dodatkowo nijak ma się do otoczenia.
Podobnie było swego czasu z wiatami gigantami, jednak w tym przypadku pawilon ma dodatkowo bardzo duże opóźnienia. Termin zakończenia prac jest już też tak wielokrotnie przekładany, że mieszkańcy już nawet chyba zaczęli się do tej budowy przyzwyczajać nie pytając o koniec tej budowy. Z pewnością owy pawilon gastronomiczny z czasem opatrzy się wszystkim. Czy nie można było jednak inaczej i lepiej zagospodarować ten teren? Z pewnością tak…